Nasza codzienność jest bardzo intensywna i zabiegana. Wiecznie gdzieś biegniemy, spieszymy się, na głowie mamy czekające obowiązki w domu, ograniczając własny czas wolny do absolutnego minimum. Dzieje się tak szczególnie w dużych miastach. Jak pokazują przeprowadzone badania, zjawisko to zauważalne jest już nawet u dzieci. Swój dzień zaczynają one od szkoły -o ile nie występuje system dwuzmianowy, w takim przypadku porządek dnia jest nieco inny- później zajęcia dodatkowe, których im więcej, tym lepiej, a gdy wracają po ciężkim dniu do domu… do zrobienia mają jeszcze zadanie domowe. Czy ten ostatni element, na podstawie książek szkolnych jest naprawdę niezbędny?

Czy zadanie domowe ma coś konkretnego na celu?

Często możemy mieć wrażenie, że zadanie domowe zadawane jest z przyzwyczajenia, gdyż ani dzieci, ani nauczyciele nie potrafią podać jego konkretnego celu. Pedagodzy przeszukują książki szkolne w celu zadania odpowiednich treści, bo tak powinno być, a uczniowie po jakimś czasie przestają traktować to poważnie. Robią je, bo muszą i liczy się wyłącznie fakt, żeby były zrobione, nie zwracając uwagi na to czy są zrobione poprawnie. Gdzie w tym wszystkim sens? Sens jest, ponieważ kluczem zadania domowego jest powtórzenie wiedzy z książek szkolnych, którą zdobyliśmy na lekcji. Ma to sprawdzić czy wszystko zrozumieliśmy, a jak nie to wskazanie niezrozumiałych kwestii, o które możemy dopytać. Skoro ma to sens to dlaczego nie funkcjonuje jak należy?

Czy dzieci nie są przeciążone?

Dorośli są obecnie bardzo zabiegani, więc równie modne stało się również zapisywanie dzieci na wszystkie możliwe zajęcia dodatkowe, które mieszczą się w ich plan dnia. Wspaniale jak dziecko zaraz po szkole idzie na balet, angielski czy w miedzy czasie uczęszcza do szkoły muzycznej. Możliwości są ogromne, ale w tym wszystkim jako rodzice, opiekunowie musimy zachować umiar. Nie liczy się ilość zajęć, ale ich jakość i zaangażowanie najmłodszych. Ich dobór powinien być również decyzją dzieci. Jeżeli wybierzemy jeden kierunek i będziemy robili w nim jak najwięcej to osiągniemy dużo więcej, niż chwytając wiele i po trochu. Musimy pamiętać, że każdy potrzebuje trochę czasu wolnego -dzieci także. Więc nie zagospodarowujmy najmłodszym całego dnia, ponieważ muszą również mieć czas na odpoczynek od książek szkolnych i zabawą.

Wszystkiemu winni są nauczyciele!

W końcu za ogromne ilości zadań domowych ktoś być winny musi. Wielu rodziców narzeka widząc ogromne ilości zadań domowych, zadawanych każdego dnia ich pociechom. Niewątpliwie ich zachowanie jest uzasadnione i trochę racji mają. Lista przedmiotów w szkole jest długa, każdy z nich ma określony program do przerobienia. Jednak ilość godzin lekcyjnych jest ograniczona, przez co nauczyciele nie nadążają przerabiać wszystkich tematów z książek szkolnych na lekcjach. Wszystko to powoduje przerzucenie części treści do przerobienia w domu. Jednak musimy pamiętać, że czasem lepiej przerobić niej, a z większą uwagą, niż robić coś na siłę. Zarzucanie najmłodszych setkami zadań domowych na pewno nie przyniesie niczego pozytywnego. Dzieci i tak tego nie zrobią, jedynie sumienie pedagogów będzie czystsze.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*