Każdy rodzic z napięciem oczekuje pierwszego zęba u swojego dziecka. Powodów tego stanu jest kilka. Po pierwsze, jest to kolejny niezwykły etap rozwoju malucha, który zwiastuje w niedługiej perspektywie zmianę diety i nowe spojrzenie na świat. Po drugie, wyrzynanie ząbków jest czasem, który wielu rodziców wspomina jako wyjątkowo trudny. Niemowlaki stają się drażliwe, nieodkładalne, płaczliwe, a niektóre nawet gorączkują. Do tego absolutnie wszystko, co jest w ich zasięgu ląduje w buzi. Smoczki dla dzieci są w tym trudnym etapie produktem mocno pożądanym, który uspokaja i zajmuje.

A gdy już ząb pojawia się w różowej buzi… przychodzi czas nowej odpowiedzialności. Już o pierwszego ząbka należy właściwie zadbać. To ten czas kiedy zaopatrujemy się w szczoteczki i pasty przeznaczone dla maluchów i wchodzimy w rutynę codziennego mycia. Przygotowania do tego etapu warto zacząć już wcześniej.

Na rynku znajdziemy silikonowe szczoteczki, które dają nam możliwość masażu dziąseł podczas wyrzynania się zębów. Mogą spełnić one jeszcze jeden cel. Pomagają oswoić się ze szczoteczką jako taką. Wspólna zabawa nie tylko da ukojenie maluchowi, ale również będzie mógł on obejrzeć ten nowy niezwykły przyrząd, posmakować go i wypróbować w swoich małych rączkach.

Jak myć żęby dzieci?

Warto zachęcać dzieci do korzystania ze szczoteczki samodzielnie już od początku. Profilowane uchwyty pierwszych szczoteczek pozwolą im na spróbowanie swoich sił nawet jeśli będzie to głównie gryzienie. Warto też zadbać o antypoślizgowy element. Polecam szczoteczki z dziurką w rączce, które ułatwiają złapanie ich przez malucha. Taka chwila zabawy przed właściwym myciem wdraża dzieci do tego jakże ważnego rytuału. Szczoteczek na rynku jest wiele i dobrą zachętą do mycia jest danie dziecku wyboru koloru lub kształtu, a może ulubionego bohatera. Ważne, żeby główka szczoteczki nie była zbyt duża, a jej włosie było miękkie.

Dobierz odpowiednią szczoteczkę dla dziecka

Nie można zapomnieć, że jak ochocze gryzienie by nie było nie jest prawdziwym myciem. W tym celu musi już pomóc dorosły. I choć nie zawsze maluch jest chętny do zaprezentowania otwartej buzi nie powinniśmy rezygnować z prób umycia zębów. Ich higiena jest szczególnie ważna ze względu na chociażby fakt, że maluchy poznają świat za pomocą swojej buzi. Ląduje w niej 90% przedmiotów, które dostaną w swoje rączki. A zęby mleczne charakteryzują się słabszym szkliwem niż stałe. Dlatego walka z próchnicą powinna rozpocząć się jak najwcześniej.

Istotnym elementem przed którym stają rodzice jest również wybór pasty. Wiem, jak łatwo zagubić się w aktualnych doniesieniach odnośnie właściwych kosmetyków i środków higieny dla dzieci. Główny problem stanowi tu fluor. Pasty naturalne są pozbawione tego pierwiastka, który może negatywnie wpływać na nasze zdrowie. Z drugiej strony fluor wzbogaca szkliwo zębów i chroni przed próchnicą. Jaka więc w końcu powinna być właściwa pasta dla dziecka? Do 3 r.ż. stosuje się pasty bez fluoru. To przez fakt, że takie maluchy nie będą właściwie płukać buzi. Fluor staje się niebezpieczny dopiero po przekroczeniu konkretnej dawki. Jeśli starsze dzieci nie połykają pasty i płuczą usta nie ma żadnych przeciwwskazań do korzystania z pasty z tym składnikiem. Ważna jest tu nasza rodzicielska kontrola.

Pierwsze zęby to też dobry moment na rozpoczęcie pożegnań ze smoczkiem. Wiadomo, że nie jest to sprawa prosta. Dlatego, gdy u naszego malucha pojawi się już uzębienie należy szczególnie dbać o czystość smoczków oraz ich odpowiednie dobranie. Smoczki Frigg są ciekawym wyborem. Zaprojektowano je tak, aby nie ingerować w zgryz dziecka. Ponadto ich design jest na tyle prosty, że łatwo je utrzymać w czystości, co jest tak ważne dla zachowania właściwej higieny jamy ustnej.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*